Zmiana planów
Nie byłam zadowolona z poziomu obsługi w moim osiedlowym sklepiku, dlatego po kilku miesiącach milczenia i próbowania pogodzić się z niemiłym zachowaniem sprzedawczyni w końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i porozmawiać z kierownikiem sklepu, który jednocześnie był jego właścicielem. Jestem kobietą posuniętą w latach, dobrze wiem, że należy mi okazywać szacunek i zachowywać się w stosunku do mnie bardzo przyzwoicie, dlatego nie pozwolę, by jakieś młode dziewuszysko odnosiło się do mnie z pogardą.
Wiem kim jest kierownik sklepu Piekary Śląskie i gdzie dokładnie mieszka, dlatego korzystając z pomocy komunikacji miejskiej pojechałam pod dom kierownika i postanowiłam złożyć mu oficjalną wizytę. Pan Marcin był wyraźnie zaskoczony moimi odwiedzinami, jednak zachował się bardzo kulturalnie i zaprosił mnie do swojego domu, mimo, że pora była dość niesprzyjająca. Traf chciał, że zjawiłam się u niego akurat w porze obiadowej, a na stole stały gorące dania, na których widok ostro zaburczało mi w brzuchu. Gdy dostałam zaproszenie do zjedzenia posiłku razem z domownikami, nie ociągałam się zbyt długo, tylko od razu skorzystałam z okazji. W końcu nieczęsto zdarza się możliwość zjedzenia porządnego obiadu całkiem za darmo.
Pod koniec posiłku byłam już tak zadowolona, że kompletnie zapomniałam po co przyszłam. Głupio było mi narzekać na pracownicę sklepu kierownika po tak dobrym obiedzie, dlatego skłamałam, że przyszłam pochwalić jakoś obsługi i produktów w osiedlowym sklepie.
Komentarz