Przez przypadek
Od zawsze mieszkałam w niewielkiej miejscowości, w której każdy znał każdego i wiedział o nim niemal wszystko. By uciec od niekończących się plotek, już w liceum wyjechałam do najbliższego, dużego miasta i postanowiłam pozostać anonimową. Dzięki wsparciu rodziców i własnej umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, skończyłam liceum i poszłam na studia wyższe na polonistykę. Nie wiedziałam z czym chciałabym związać swoją zawodową karierę, a język polski był moim ulubionym szkolnym przedmiotem, dlatego polonistyka jawiła mi się jako najlepsza opcja.
W trakcie studiów, cierpiąc na brak gotówki zatrudniłam się na pół etatu jako sprzedawca w małym osiedlowym sklepiku wielobranżowym. Myślałam, że jest to zajęcie na parę miesięcy, póki nie uda mi się znaleźć czegoś związanego z wybranym kierunkiem studiów. Wieczorami dodatkowo udzielałam korepetycji z polskiego i historii, dzięki czemu żyło mi się na naprawdę niezłym poziomie. Z czasem okazało się, że z pracy w sklepie nie mam zamiaru zrezygnować, ponieważ bardzo ją lubiłam. Codziennie ci sami ludzie, te same twarze, przyjemne obowiązki i czas na poczytanie notek wykładowych między jednym klientem a drugim. Po dwóch latach pracy w sklepie, właściciel postanowił rozszerzyć swoją działalność i przenieść sklep do większego pomieszczenia. Ja przeniosłam się oczywiście razem ze sklepem. Oprócz mnie w sklepie zaczęły pracować dwie dodatkowe osoby, a ja zostałam awansowana na kierownika, kierownik sklepu Gliwice.
Komentarz