Czy oni są tam za karę?
Nie wiem jak to jest, ale sklep, w którym najczęściej robię zakupy, wypuszczając oferty pracy dla sprzedawców i kierowników musi chyba gdzieś zaznaczać, że zatrudnienie otrzymają jedynie osoby niemiłe, dla których praca z klientem jest najgorszym, co przydarzyło się w ich życiu. Ja rozumiem, że praca sprzedawcy i kierownika sklepu, kierownik sklepu Wrocław, może nie jest najbardziej pasjonującym i lukratywnym zajęciem na świecie, jednak większość pracowników w tym sklepie sprawia wrażenie, jakby ich praca była pewnego rodzaju karą.
Nie rozumiem skąd u tych ludzi takie nastawienie. Niech pomyślą o setkach tysięcy bezrobotnych, którzy bez wahania zamieniliby się miejscami w strukturze zatrudnienia i z wdzięcznością przyjęli pracę w sklepie. Swój sklep lubię ze względu na świeże produkty i niskie ceny, jednak gdybym miała zwracać uwagę na nieprzyjemne zachowanie pracowników to już dawno zmieniłabym miejsce wydawania pieniędzy. Czasem zakupy zajmują mi dużo czasu, bo po prostu boję zapytać się kierownika sklepu o pomoc w lokalizacji poszukiwanego produktu. Raz już popełniłam taki błąd i po pomoc udałam się do kierownika. Myślałam, że rzucone mi mordercze spojrzenie z miejsca wgniecie mnie w podłogę, jednak tak się nie stało. Z wielką łaską i widocznym zdenerwowaniem kierownik poinformował gdzie mogę znaleźć dany produkt, a następnie zaznaczył, że z takimi pierdołami proszę się do niego nie zwracać – od tego są zwykli sprzedawcy. To co, kierownik sklepu klientami się nie zajmuje?
Komentarz